W Turcji musieliśmy przesiedzieć około 9h na lotnisku, czekając na następny samolot. Oczywiście zaczęliśmy zwiedzać oooolbrzyyymie lotnisko – bramek było około 550! Zliczyliśmy strefę Duty Free, gdzie wyhaczyliśmy polski akcent – Żubrówkę :). Następnie postanowiliśmy wypić piwko, które okazało się najdroższym (jak dotąd) w naszym życiu. W końcu wybiła godzina 00:40 i wsiedliśmy do naszego Airbusa, by za 9 godzin być w Bangkoku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz